Dostałam od kogoś propozycję ukazania mojego pokoju, po czym pomyślałam, że to właściwie nie będzie odbiegać od tematyki boga.
Więc przedstawię ci moją
SMOCZĄ JAMĘ
Znów dodanie kilku zdjęć byłoby nieco nudne. Wplotę w to trochę historii, a jej istnienie w tym poście wytłumaczę na samym końcu.
Każda fangirl miała swoje początki.
Kiedy chodziłam do podstawówki, nienawidziłam czytać. Moja pani kazała nam założyć zeszyt, w którym musieliśmy streszczać przeczytane książki. Co jakiś czas zbierała te zeszyty i oceniała naszą twórczość.
Nie lubię, gdy się mnie do czegoś zmusza.
Rodzicie, nauczycielka, dziadkowie - wszyscy wciskali mi powieści o muminkach do rąk. Zawsze miałam najmniej książek w owym zeszycie, i miały jak najmniej stron.
Domyślcie się, jak wyglądały moje oceny.
Wszystko zmieniło się, gdy(chyba) w 6 klasie podstawówki zobaczyłam jedną okładkę.
Był na niej smok, a ja kocham smoki. (Trudno się domyślić po tytule notki)
"Nihal z Krainy Wiatru" - polecam.
I tak stałam się fangirl.
Pierwsza książka, do której mnie nie zmuszono była iskrą.
Przez to mój pokój wygląda jak wygląda.
Zaczynijmy zabawę.
Jestem osobą, która ogółem uwielbia tworzyć.
Moje smocze legowisko jest dosć skromne. To jest jedyny fragment pokoju, który do tej pory istnieje bez żadnych fandomowych oznaczeń.
Idąc w prawo odkryjemy ścianę ekranizacji.
Oczywiście nie ma tu wszystkich ulotek, które POWINNY wisieć.
Niekiedy nie mam szansy dostać się do kina, a czasem JAKIŚ PACAN weźmie wszystkie ulotki.
Sama na raz biorę koło pięciu, ALE NIE WSZYSTKIE.
I nie, obsługa kina nie będzie latać co 10 minut i uzupełniać puste miejsca ulotkami, bo żaden geniusz nie przewiduje, że przyjdzie JEDNA OSOBA i weźmie WSZYSTKO NA RAZ.
Ależ się uniosłam.
Lećmy dalej.
Nie wiem, czy wspominałam, ale mam pewien nawyk. Kiedy przeczytam książkę, której zaraz po wciągnięcu daję 11/10, moje ściany obrywają...
Także nie miej mi za złe tych "4".
Moje miejsce pracy.
Kolejna ściana wszystkiego.
OGÓŁEM
Pełno tu napisów,
plakatów
starych rysunków
i książek
oh, może mangi i filmy też tu są
zdjęcia i inny shit
skład starych prac i plakatów
oznaczenia na plecaku
PRAWDOPODOBNIE TYLE.
To już koniec, i jeśli dotrwałeś aż tutaj, mam dla ciebie propozycję.
Chcę, by ten post z MOJE przeniósł się na NASZE.
Jeśli masz ochotę opowiedzieć, jak zaczęła się twoja przygoda z książkami, serialami, grami itd., lub wzbudziłam w tobie chęć ukazania własnego pokoju, to nie masz na co czekać.
PRAGNĘ BYŚ I TY ZNALAZŁ SIĘ TUTAJ.
W nowej zakładce o nazwie "MY".
Mozesz anonimowo napisać na moją pocztę kseniusiaczek@gmail.com o wyżej przedstawionych sprawach.
Serio.
Liczę na ciebie.
PS. Ja i Benia dziękujemy za tych 21 obserwatorów.
DO NASTĘPNEGO!
gdybyś miał jakieś pytania: ASK
Więc przedstawię ci moją
SMOCZĄ JAMĘ
Znów dodanie kilku zdjęć byłoby nieco nudne. Wplotę w to trochę historii, a jej istnienie w tym poście wytłumaczę na samym końcu.
Każda fangirl miała swoje początki.
Kiedy chodziłam do podstawówki, nienawidziłam czytać. Moja pani kazała nam założyć zeszyt, w którym musieliśmy streszczać przeczytane książki. Co jakiś czas zbierała te zeszyty i oceniała naszą twórczość.
Nie lubię, gdy się mnie do czegoś zmusza.
Rodzicie, nauczycielka, dziadkowie - wszyscy wciskali mi powieści o muminkach do rąk. Zawsze miałam najmniej książek w owym zeszycie, i miały jak najmniej stron.
Domyślcie się, jak wyglądały moje oceny.
Wszystko zmieniło się, gdy(chyba) w 6 klasie podstawówki zobaczyłam jedną okładkę.
Był na niej smok, a ja kocham smoki. (Trudno się domyślić po tytule notki)
"Nihal z Krainy Wiatru" - polecam.
I tak stałam się fangirl.
Pierwsza książka, do której mnie nie zmuszono była iskrą.
Przez to mój pokój wygląda jak wygląda.
Zaczynijmy zabawę.
Jestem osobą, która ogółem uwielbia tworzyć.
Moje smocze legowisko jest dosć skromne. To jest jedyny fragment pokoju, który do tej pory istnieje bez żadnych fandomowych oznaczeń.
Idąc w prawo odkryjemy ścianę ekranizacji.
Oczywiście nie ma tu wszystkich ulotek, które POWINNY wisieć.
Niekiedy nie mam szansy dostać się do kina, a czasem JAKIŚ PACAN weźmie wszystkie ulotki.
Sama na raz biorę koło pięciu, ALE NIE WSZYSTKIE.
I nie, obsługa kina nie będzie latać co 10 minut i uzupełniać puste miejsca ulotkami, bo żaden geniusz nie przewiduje, że przyjdzie JEDNA OSOBA i weźmie WSZYSTKO NA RAZ.
Ależ się uniosłam.
Lećmy dalej.
Nie wiem, czy wspominałam, ale mam pewien nawyk. Kiedy przeczytam książkę, której zaraz po wciągnięcu daję 11/10, moje ściany obrywają...
Także nie miej mi za złe tych "4".
Moje miejsce pracy.
Kolejna ściana wszystkiego.
OGÓŁEM
Pełno tu napisów,
plakatów
starych rysunków
i książek
oh, może mangi i filmy też tu są
zdjęcia i inny shit
skład starych prac i plakatów
oznaczenia na plecaku
PRAWDOPODOBNIE TYLE.
To już koniec, i jeśli dotrwałeś aż tutaj, mam dla ciebie propozycję.
Chcę, by ten post z MOJE przeniósł się na NASZE.
Jeśli masz ochotę opowiedzieć, jak zaczęła się twoja przygoda z książkami, serialami, grami itd., lub wzbudziłam w tobie chęć ukazania własnego pokoju, to nie masz na co czekać.
PRAGNĘ BYŚ I TY ZNALAZŁ SIĘ TUTAJ.
W nowej zakładce o nazwie "MY".
Mozesz anonimowo napisać na moją pocztę kseniusiaczek@gmail.com o wyżej przedstawionych sprawach.
Serio.
Liczę na ciebie.
PS. Ja i Benia dziękujemy za tych 21 obserwatorów.
DO NASTĘPNEGO!
gdybyś miał jakieś pytania: ASK